SŁOWO BOŻE NA DZIŚ

Środa, 22.10.2025 r.

Pierwsze czytanie: Rz 6, 12-18
Psalm: Ps 124, 1-8
Ewangelia: Łk 12, 39-48


Pierwsze czytanie: Rz 6, 12-18

Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Rzymian. Bracia:
Niech grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, poddając was swoim pożądliwościom. Nie oddawajcie też członków waszych jako broni nieprawości na służbę grzechowi, ale oddajcie się na służbę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia, i członki wasze oddajcie jako broń sprawiedliwości na służbę Bogu. Albowiem grzech nie powinien nad wami panować, skoro nie jesteście poddani Prawu, lecz łasce.
Jaki stąd wniosek? Czy mamy dalej grzeszyć, dlatego że nie jesteśmy już poddani Prawu, lecz łasce? Żadną miarą! Czyż nie wiecie, że jeśli wydajecie samych siebie jako niewolników na posłuszeństwo, jesteście niewolnikami tego, komu jesteście posłuszni: bądź niewolnikami grzechu, co wiedzie do śmierci, bądź posłuszeństwa, co wiedzie do sprawiedliwości?
Dzięki jednak niech będą Bogu za to, że gdy byliście niewolnikami grzechu, daliście z serca posłuch nakazom tego nauczania, któremu was poddano, a uwolnieni od grzechu oddaliście się w niewolę sprawiedliwości.

Komentarz

Św. Paweł w dzisiejszym fragmencie Listu do Rzymian zachęca ochrzczonych do radykalnej przemiany swojego życia: skoro umarłeś z Chrystusem (a tym właśnie jest chrzest), to nie możesz pozwolić na to, aby nieprawość wzięła cię we władanie. Użyte w tekście słowo „królował” (gr. basileuetō) personifikuje grzech jako tyrana lub uzurpatora tronu ludzkiego serca. Apostoł celowo nie mówi: „zabijcie ciało” – bo ono samo w sobie nie jest złe – ale: „niech nie króluje grzech”. Przypomina, że nawet żyjąc w doczesnym, śmiertelnym ciele, chrześcijanin może – dzięki łasce – nie ulec władzy złego. Nasze ciała są areną duchowych zmagań, lecz jest to walka czasowa i możliwa do wygrania, bo do natury cielesności należy jej przemijanie, a łaska Boża trwa wiecznie. Interpretując ten teks, św. Jan Chryzostom pisał, abyśmy: nie oddawali korony królewskiej za niewolę szatańskiej uzurpacji, bo: niedorzecznością [jest], aby ci, którzy powołani są do królowania z Chrystusem […] zrzucali z głowy diadem i woleli służyć obłąkanej żebraczce odzianej w łachmany. Autor Listu do Rzymian używa wojskowej retoryki, by ukazać ciężar i doniosłość wyborów przed jakimi stoimy. W wersecie trzynastym czytamy: „Nie oddawajcie też członków waszych jako broń nieprawości na służbę grzechowi, ale oddajcie się na służbę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia”. Greckie słowo hopla oznacza zbroję lub broń, a zatem nasze członki mogą stać się orężem w służbie dobra lub zła. To nasza wola decyduje o tym, czy oko posłuży nieczystości czy kontemplacji, język – kłamstwu czy prawdzie, dłonie – burzeniu czy budowaniu. Bóg daje łaskę zwycięstwa – nie lekceważmy sakramentalnych i pozasakramentalnych okazji do jej przyjmowania.

 

Psalm responsoryjny: Ps 124, 1-8

Refren: Naszą pomocą jest Zbawiciel świata

Gdyby Pan nie był po naszej stronie, przyznaj, Izraelu, †
gdyby Pan nie był po naszej stronie, *
gdy ludzie przeciw nam powstali,
wtedy żywcem by nas pochłonęli, *
kiedy gniew ich przeciw nam zapłonął.

Wówczas zatopiłaby nas woda, †
potok by popłynął nad nami, *
wówczas potoczyłyby się nad nami wezbrane wody.
Błogosławiony Pan, który nas nie wydał *
na pastwę ich zębom.

Dusza nasza jak ptak się wyrwała z sideł ptaszników, *
sidło się podarło i zostaliśmy uwolnieni.
Nasza pomoc w imieniu Pana, *
który stworzył niebo i ziemię.

Komentarz

Pierwsi chrześcijanie i mistrzowie życia duchowego odczytywali siódmy werset niniejszego psalmu alegorycznie, jako opis duchowych zmagań. Dusza ludzka porównywana była często do ptaka dążącego ku niebu (Bogu), podczas gdy sidła ptaszników utożsamiano z pokusami i zasadzkami zastawianymi na nią przez złego ducha. Naśladowca Chrystusa powinien być zatem czujny i przezorny niczym ptak, który gdy tylko spostrzeże niebezpieczeństwo, natychmiast wzlatuje ku górze, uchodząc pułapkom nieprzyjaciela. Ta obrazowa metafora pokazuje, że jedyną ucieczką duszy przed pokusą i grzechem jest błyskawiczne wzbicie się do nieba. To z kolei zapewnić może nam gorliwa i pewna ufności modlitwa, której nigdy i nikt nie może nas pozbawić.

 

Ewangelia: Łk 12, 39-48

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza. Jezus powiedział do swoich uczniów:
«To rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie przyjść ma złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie».
Wtedy Piotr zapytał: «Panie, czy do nas mówisz tę przypowieść, czy też do wszystkich?»
Pan odpowiedział: «Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoją służbą, żeby rozdawał jej żywność we właściwej porze? Szczęśliwy ten sługa, którego pan, powróciwszy, zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz jeśli sługa ów powie sobie w sercu: Mój pan się ociąga z powrotem, i zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; surowo go ukarze i wyznaczy mu miejsce z niewiernymi.
Ów sługa, który poznał wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten zaś, który nie poznał jego woli, a uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele powierzono, tym więcej od niego żądać będą».

Komentarz

Opowieść o czujności z dzisiejszej ewangelii niejednokrotnie znajdowała swoje odzwierciedlenie w wydarzeniach z życia wielu świętych Pańskich. Przykładowo św. Jan Bosko doznawać miał wizji, w których Bóg prosił go, aby trzymał swych wychowanków w nieustannej gotowości duchowej, ponieważ niektórzy z nich mogą wkrótce umrzeć. I faktycznie, latem 1854r. wybucha w Turynie epidemia cholery, a 41 chłopców z oratorium salezjańskiego rozpoczyna w trakcie jej trwania posługę chorym w lazarecie Pinerolo. Spośród nich tylko jeden, 15-letni Cagliero umiera na tyfus, z pewnością dobrze przygotowany na tę chwilę i opatrzony świętymi sakramentami. Jak bardzo potrzeba nam dziś podobnej praktyki „patrzenia końca”, jaką żył wspomniany Don Bosco. W dobie kultury natychmiastowości i odsuwania myśli o swojej śmierci, łatwo popaść w duchową śpiączkę – żyć tak, jakby nasza doczesna egzystencja miała trwać wiecznie, a Bóg miał do nas nigdy nie przyjść. Wielu ludzi – nawet wierzących – odkłada pojednanie z Bogiem „na później”, żyjąc bez sakramentów, bez modlitwy, jak ów zły sługa korzystający jedynie z przynależnych mu wygód. Być może jednym z powodów tak diametralnie słabnących praktyk religijnych jest utrata przez nas owej eschatologicznej mobilizacji – przestaliśmy mówić o sądzie, o niebie i piekle, skupiając się tylko na tym co „tu i teraz”. Jezus przypomina tymczasem, że „tu i teraz” ma sens wyłącznie w perspektywie „tam i potem”. Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie gotowym.

Autor komentarzy – ks. Piotr Lipiec.
Publikacja za zgodą Bractwa Słowa Bożego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Enter Captcha Here : *

Reload Image