Sobota, 6.09.2025
Pierwsze czytanie: Kol 1, 21-23
Psalm: Ps 54, 3-4. 6 i 8
Ewangelia: Łk 6, 1-5
Pierwsze czytanie: Kol 1, 21-23
Czytanie z Listu św. Pawła Apostoła do Kolosan. Bracia: Was, którzy byliście niegdyś obcymi dla Boga i Jego wrogami przez sposób myślenia i wasze złe czyny,
teraz znów pojednał Bóg w doczesnym Jego ciele przez śmierć, by stawić was przed sobą jako świętych i nieskalanych, i bez zarzutu,
bylebyście tylko trwali w wierze – ugruntowani i stateczni – a nie chwiejący się w nadziei nieodłącznej od Ewangelii. Ją to posłyszeliście głoszoną wszelkiemu stworzeniu, które jest pod niebem – jej sługą stałem się ja, Paweł.
Komentarz
Kolejny fragment Listu do Kolosan tym razem zaprasza nas, abyśmy wraz z pierwszymi adresatami tego tekstu przypomnieli sobie, kim byliśmy, zanim naszym stylem życia uczyniliśmy naśladowanie Jezusa. Apostoł bez wchodzenia w konwenanse mówi wprost o tym, że byliśmy obcymi i wrogami Boga, przez sposób myślenia i złe czyny. Nie chodzi więc tylko o nieżydowskie pochodzenie, ale o wybory, jakich dokonują ludzie, zanim zaczną żyć łaską wysłużoną przez ofiarę Chrystusa. Złe czyny i sposób myślenia stawiają ludzkie serca w pozycji nieprzyjaciół Boga. Rzeczywiście, nie ma ziemi niczyjej pomiędzy wspólnotą świętych, a tymi, którzy nie stanęli pod sztandarem krzyża. To, co ocala nieprzyjaciół Boga, jest Jego zbawcze działanie. Ocalenie ludzi kosztowało przejście Boga przez bramę śmierci. Tylko tak stworzenie mogło znów stanąć przed stwórcą jako święte i nieskalane. Na ile dziś my, ochrzczeni w dzieciństwie, zdajemy sobie sprawę, za jaką cenę zostaliśmy wydobyci z otchłani śmierci? Jak łatwo złymi czynami i przewrotnym myśleniem wypowiedzieć Bogu wdzięczność za Jego dary i znaleźć się z wolnej i nieprzymuszonej woli znowu w kajdanach śmierci…
Psalm responsoryjny: Ps 54, 3-4. 6 i 8.
Refren: Bóg podtrzymuje całe moje życie
Wybaw mnie, Boże, w imię Twoje, *
mocą swoją broń mojej sprawy.
Boże, słuchaj mojej modlitwy, *
nakłoń ucha na słowo ust moich.
Oto mi Bóg dopomaga, *
Pan podtrzymuje me życie.
Będę Ci chętnie składać ofiarę *
i sławić Twe imię, bo jest dobre.
Komentarz
Psalm 54 jest modlitwą trwogi. Natchniony redaktor Psałterza umieścił ten poetycki tekst w kontekście Dawidowych niedoli z czasów zmagań z Saulem. Ta dziewięciowersowa lamentacja została jednak przygotowana do użytku liturgicznego – wskazują na to uwagi dla kierownika chóru i wzmianka o instrumentach strunowych w pierwszym wierszu tekstu, a więc modlitwa indywidualna stała się modlitwą wspólnotową. Psalmista, a my razem z nim, ucieka się do Boga jako obrońcy w niebezpieczeństwie śmierci. Jest świadomy, że jego życie jest w ręku Pana. W zaufaniu Bogu jest ukryta tajemnica zwycięstwa nie tylko nad wrogami zewnętrznymi, ale również nad strachem, który mógłby obezwładnić serce. Stąd modlitwa zaufania przechodzi w modlitwę uwielbienia, aby od lęku o życie przejść do dziękczynnej ofiary składanej Panu za ocalenie.
Ewangelia: Łk 6, 1-5
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza. W pewien szabat Jezus przechodził wśród zbóż, a uczniowie zrywali kłosy i jedli, wykruszając ziarna rękami. Niektórzy zaś z faryzeuszów mówili: «Czemu czynicie to, czego nie wolno w szabat?»
Wtedy Jezus, odpowiadając im, rzekł: «Nawet tego nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy poczuł głód, on i jego ludzie? Jak wszedł do domu Bożego i wziąwszy chleby pokładne, sam jadł i dał swoim ludziom? Chociaż samym tylko kapłanom wolno je spożywać». I dodał: «Syn Człowieczy jest Panem także szabatu».
Komentarz
Czytelnik Ewangelii Łukasza mógłby dojść do wniosku, że nieustanna inwigilacja nie jest pokłosiem rozwoju techniki. Nie trzeba mieć kamer monitoringu – wystarczy mieć serce faryzeusza, żeby czujnie wychwytywać najmniejszy choćby gest wykraczający poza granice nakreślone przez tradycję starszych. I tak oto świąteczny, szabatowy spacer wśród pól staje się sceną kolejnej polemiki Jezusa ze strażnikami litery Prawa. Uczniowie zrywają kłosy i jedzą wyłuskane z nich ziarna, więc według tradycji dopuszczają się złamania spoczynku szabatu. Jezus cierpliwie próbuje wytłumaczyć faryzeuszom, że liczy się duch a nie bezduszna litera. Przywołany przykład Dawida i towarzyszy, którzy posilili się chlebami, jakich nie mieli prawa spożywać, ma nie tylko usprawiedliwić czyn uczniów. Jezus wyraźnie wskazuje, że logika stworzenia przewyższa kazuistykę narosłych przez wieki wokół Prawa zwyczajów. Autorytatywne stwierdzenie, że oto Syn Człowieczy jest Panem Szabatu stało się nie tylko manifestacją mesjańskiej godności Jezusa, ale również przypomnieniem, że nie można stawiać człowieka w pozycji niewolnika instytucji nawet uświęconych pobożnymi zwyczajami. Po latach Paweł z Tarsu, dawny gorliwy faryzeusz, apostoł Chrystusa, napisze: litera zabija, to Duch daje życie.
Autor komentarzy – ks. dr Jarosław Kwiatkowski
Publikacja za zgodą Bractwa Słowa Bożego.