Drodzy Przyjaciele misji.
Kościół oprócz Ewangelizacji ludzi prowadzi również działalność charytatywną. Jest ona wypełnieniem Ewangelii, bo przecież trzeba żyć tym co się głosi. Na wyspie Marajó jest wielu ludzi potrzebujących i my jako kapłani pracujący wśród nich nie możemy przejść obok nich obojętnie. Zresztą gdzie mają oni szukać pomocy? Władze lokalne? Graniczy z cudem otrzymać jakąkolwiek pomoc od nich, dbają oni tylko o swoje interesy, żeby im tylko było dobrze… (czytaj dalej).
Szukać pomocy u pastora protestanckiego? On też nie pomoże, tylko głosi Słowo Boże, ale praktycznie nie za bardzo chce wypełniać. Zatem najubożsi szukają pomocy u nas bo wiedzą, że kościół katolicki takiej pomocy udzieli bez względu na wyznanie. Praktycznie nie ma dnia, żeby ktoś nie przyszedł, aby prosić o pomoc. Raz przyszła starsza Pani, osłabiona, trzęsąca się z głodu i mówiła, że od trzech dni nic nie jadła. Do tej pory udało się pomóc każdemu kto przyszedł i prosił i był rzeczywiście potrzebującym. Pan Bóg tak prowadzi to dzieło miłości, że zawsze znajdą się osoby dobrej woli czy organizacje, które przez swoją ofiarę materialną pomagają, aby ludzie nie cierpieli głodu. I tak między innymi w tym trudnym czasie pandemii w Brazylii (czerwiec, lipiec, sierpień) udało się nam zorganizować ponad 300 paczek żywnościowych, 240 zestawów z materiałami higienicznymi, które zostały rozdane nie tylko w mieście ale również na wioskach należących do naszej parafii.
Nie tylko głód jest tu problemem. Co więcej? Wielu ludzi nie ma za co kupić lekarstw, gdy są chorzy. Tutaj na północy Brazylii ludzie nie śpią w łóżkach, tylko w hamakach. Kiedy rodzina jest biedna taki hamak posiadają tylko rodzice a dzieci wtedy śpią na drewnianej podłodze. Jednego razu udało się otrzymać w darze sporo hamaków, więc ja i mój współpracownik ks. Tadeusz wzięliśmy je na coroczną wizytę na wioskach. Widziałem radość tych dzieci, nawet łzy, że od tej chwili będą mieć swój hamak i będą mogły spać w godnych warunkach. Koszt takiego hamaka to około 60 złotych. Jeśli ktoś z Państwa chciałby ufundować jeden z nich, to sprawiłby wielką radość, nie tylko nam kapłanom pracującym na misjach, ale przede wszystkim dzieciom z najuboższych rodzin, które przez ten gest miłości będą mogły spokojnie spędzić noc i porządnie odpocząć.
Zapewniając was o modlitwie (raz w miesiącu Msza Św. za was wszystkich) z serca wam błogosławię w imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego.
- Michał Mikulski, misjonarz w Amazonii Chaves, Pará, Brazylia
Dane do przelewu:
odbiorca: Michał Mikulski
tytuł przelewu: hamak na misje
mBank: PLN 97 1140 2004 0000 3602 7789 1877